O pamięć dla polskich bohaterów
Dopiero, gdy w centrum Warszawy stanie okazały pomnik poświecony żołnierzom i uczestnikom antykomunistycznego podziemia z lat 1944 –1956, będzie to znak, iż odrywamy się od PRL-u.[i]
Ocenia się, iż niepodległościowa konspiracja antykomunistyczna skupiła w latach 1944 – 1956 około 120–180 tysiecy osób. Ci polscy patrioci I bohaterowie nie poszli na żaden kompromis z sowieckim bolszewizmem w PRL i zapłacili za to cenę najwyższą. Ich rozstrzelane i pohańbione ciała komunistyczni mordercy w PRL wystawiali na ulicach — aby krzyczały, że taki będzie koniec każdego, kto odważy się zamarzyć o wolnej Polsce.
Ocenia się, że tylko pierwszej dekadzie po wojnie działało w PRL ponad tysiąc antykomunistycznych organizacji młodzieżowych. Ponad 10 tysięcy dziewcząt i chłopców czynnie przeciwstawiało się komunistycznej sowietyzacji kraju.[ii]
Bohaterowie ci byli mordowani przez ich komunistycznych oprawców po straszliwych torturach, o których rotmistrz Witold Pilecki zdażył powiedzieć, że „Oświęcim, to była igraszka”. Najczęściej, grobów tych bohaterów nie znaleziono do dzisiaj, bo dla zbolszewizowanych, komunistycznych morderców i bandytów — mieli oni zniknąć z pamięci Polaków na zawsze. A dzieci zamordowanych przez bolszewików polskich patriotów — ci bolszewicy mordercy i komunistyczni propagandziści przez lata wytykali palcami jako córki i synów „bandytów”. Do dzisiaj czynią to towarzysze esbecy oraz nowi bolszewiccy propagandziści, szkoleni przez GWno michnikowszczyzy…
Zwycięstwo niepamięci
Na szczęście historia potoczyła się jednak inaczej i bolszewiccy mordercy i bandyci stracili swoje mafijne komitety. Jednak, nawet i po 1989 r. zabrakło miejsca dla pamięci o polskich bohaterach, a tym samym zabrakło miejsca dla sprawiedliwości. Bowiem, w głównym nurcie politycznym PRL-bis — nadającym ton tym czasom — znaleźli się ludzie, którzy woleli nie pamiętać o własnej bolszewickiej przeszłości.
Bo co mieli zrobić ze swą przeszłościa, z tym małym bezimiennym cmentarzem, który pozostawił po sobie ich ojciec jako komunistyczny sędzia, czy prokurator. Co mieli zrobić z opublikowanym tomikiem służalczych wierszy na cześć Stalina, co mieli zrobić z książkami, artykułami, filmami. Jak mieli przypominać swą służbę komunizmowi?
Co najwyżej mówiono więc tylko o ich młodzienczych fascynacjach, o „heglowskich ukąszeniach”. Tworzono także trockistowskie legendy, że antykomunistyczna opozycja zaczęła się w PRL dopiero w 1968 r., albo jeszcze później… Tymczasem zupełnie niedawno, bo w 1963 roku zginął ostatni partyzant podziemia niepodległościowego Józef Franczak „Lalek”. I dopiero w 1967 roku zwolniono z więzienia Adama Borczykę z WiN-u. Ostatnich więzionych w PRL bohaterów podziemia – kpt. Tadeusza Zajączka* czy rtm. Kazimierza Wybranowskiego z NSZ zwolniono jeszcze później…
Niepodległość a bolszewicko-komunistyczny "honor"
Po 1989 roku, a więc czasie, gdy z agentów sowieckiej Informacji Wojskowej i nadzorców bandytów z bezpieki w PRL Michnik uczynił „ludzi honoru”, a z pogromcy wolnościowych aspiracji narodu tow. Jaruzelskiego, tragicznego bohatera, od którego należało się „odpieprzyć” — zdaniem politruków michnikowszczyzny tylko ludzie „nikczemni” mogli zajmowac sie „grzebaniem w życiorysach”.
W takiej atmosferze niewielu zatem przeszkadzało, iż mieszkają przy ul. tow. Świerczewskiego czy tow. Gomułki. Zresztą na wojskowych Powązkach, chyba wszystkie drogi prowadzą ku ogromnemu czerwonawemu monumentowi z napisem „Władysław Gomułka”.[iii] A to właśnie Gomułka — po wkroczeniu wojsk sowieckich na tereny polskie — przez cztery lata kierował rządami terroru, mordując tysiacami najlepszych polskich patriotów. A ci dopiero od niedawna mają swoją symboliczną kwaterę gdzieś z boku.
Do dzisiaj nie usunięto z przestrzeni publicznej tysięcy pozostałości po komuniźmie, nazw, tablic, pomników. Natomiast jeszcze w 2006 r., gdy w Warszawie na budynku kamienicy umieszczano tablicę poświeconą jednemu z najpoczytniejszych pisarzy II Rzeczypospolitej – Antoniemu Ferdynandowi Ossendowskiemu z odlanych słów „pisarz, podróżnik, antykomunista”, po protestach mieszkanców, usunięto to ostatnie.
Przez ostatnie 20 lat toczy sie w Polsce zmaganie o prawdę w historii, zafałszowaną latami antypolskiej komunistycznej propagandy. Jeszcze w 1998 roku, w książce „PRL dla poczatkujących” — J. Kuroń i J. Żakowski napisali: „Od chwili rozwiązania AK [19 I 1945] coraz trudniej było odróżnic bandę rabunkową od grupy niepodległościowej…”. Słowa te, powtarzające stare tezy komunistycznej propagandy, kompromitują wyłącznie ich autorów.
Rok 2007. Polskie miasteczko[iv]
Uroczystość pod pomnikiem niepodległości 3 maja. Szereg ludzi składających kwiaty, zapalających znicze. Miejscowa elita: burmistrz, radni, młodzież. Do pomnika podchodzą kombatanci. Wiek około 70 lat.
Słychać szydercze komentarze: „A ile oni mogli mieć lat w czasie wojny?!”. „Im dalej od wojny, tym więcej kombatantów!”.
Jak wyjaśnić w kilku zdaniach, że wojna nie zakończyła się w Polsce 8 maja 1945 roku?
[i] Cytaty z artykułu: Jarosław Szarek “Dług wolności” opublikowanym w "Zbrojne podziemie niepodległościowe po 1945 roku. Żołnierze wolnej Polski", s. 11. Dodatek IPN do Gościa Niedzielnego z 7 marca 2010 r.
[ii] Zob.: 3 numer „Najnowsza historia Polaków; Oblicza PRL” wydana przez Instytut Pamięci Narodowej (IPN) oraz „Rzeczpospolitą”. W tym numerze przedstawino nieznanie historie antykomunistycznych działań dziewcząt i chłopców z różnych szkół w sowietyzowanej przez komunistycznych oprawców i bandytów Polsce. Napisałem o tym w notce "10.000 dziewcząt i chłopców przeciwko sowietyzacji Polski".
[iv] Zob.: 3 numer "Najnowsza historia Polaków; Oblicza PRL” wydana przez Instytut Pamięci Narodowej oraz "Rzeczpospolitą”.
* Tablica ku czci kpt. Tadeusza Zajączka ("Szary") znajduje się w kościele parafialnym w Radomicku, woj. Leszczyńskie.